Moja przyjaciółka któregoś dnia wymyśliła dla nas atrakcję. Powiedziała, że nieważne, że za oknem jest na minusie, musimy się zaktywizować, bo przytyjemy przez zimę. Wpadła na pomysł, że przejdziemy się na siłownię, trochę poćwiczyć na bieżni i rozruszać kości. Pobawiłyśmy się też piłkami lekarskimi i później przyszedł czas na relaks.
W suchej saunie w SPA
W obiekcie w którym byłyśmy, było też SPA. Najbardziej interesowała nas tam sauna sucha cena była bardzo atrakcyjna, więc postanowiłyśmy się tam wybrać. Uważam, że nie ma nic lepszego od suchej sauny, ponieważ ma wiele dobroczynnych właściwości. Przede wszystkim, poprawia krążenie i oczyszcza z toksyn. Człowiek nawet nie ma pojęcia, ile przejmuje wszystkiego ze środowiska i od samochodów i zanieczyszczeń. Sauna pozwala te wszystkie skumulowane złogi zniszczyć. Wzięłyśmy ręczniki i wskoczyłyśmy do rozgrzanej sauny. Temperatura która tam panowała, to 85 stopni, ale wcale nie było to dla mnie bardzo odczuwalne. Bardziej odczuwałam temperaturę w saunie parowej, nie wiem dlaczego. Podoba mi się ten klimat w saunie, jest nastrojowe światło, czujemy ciepło. Człowiek może się porządnie odprężyć i nie myśleć o problemach. Długo już nie byłam na saunie, więc nie mogłam siedzieć zbyt długo. Producent zalecał od 30-50 minut na początek. Dopiero podczas następnej wizyty można było przedłużyć ten czas. Zaczęłam się poważnie zastanawiać, nad zakupem sauny do swojego mieszkania, bo podobno jest taka możliwość.
Razem z przyjaciółką spędziłyśmy bardzo miły dzień najpierw na siłowni, a później na saunie. Jedyną nieprzyjemnością dla mnie był późniejszy obowiązkowy zimny prysznic po nagrzaniu. Ale się nakrzyczałam. No ale tak trzeba, ochłodzenie ciała jest obowiązkiem po takim siedzeniu w wysokich temperaturach.